środa, 24 lutego 2016

WYNIKI KONKURSU

WYNIKI KONKURSU


Książkę ÓSMY KOLOR TĘCZY
WYGRYWA
Pani Ewelina Jabłońska


Serdeczne gratulacje :)
Poproszę o kontakt na profilu FB.



Screen z losowania



Ponieważ Pani Ewelina wygrała drugi egzemplarz w konkursie na FB
losowanie zostało ponowione.
Książkę wygrywa
Pani Edyta Wójcik 

Gratulacje !!!!!!!!!





poniedziałek, 15 lutego 2016

KONKURS PATRONACKI - ÓSMY KOLOR TĘCZY


ZAPRASZAM WAS NA PIERWSZY KONKURS NA BLOGU,
KTÓRY JEST JEDNOCZEŚNIE 
PIERWSZYM KONKURSEM PATRONACKIM MOJEGO PROFILU



DO WYGRANIA 
1 EGZEMPLARZ KSIĄŻKI 

ÓSMY KOLOR TĘCZY 

PIÓRA MARTYNY SENATOR




ZADANIE KONKURSOWE
W komentarzu należy zgłosić chęć udziału w zabawie
oraz napisać pod jaką nazwą obserwujecie mojego bloga :)

Zwycięzca zostanie wyłoniony drogą losowania,
które oczywiście udokumentuję screenami.

Nie zaszkodzi powiadomić o tym konkursie swoich znajomych.
Im nas więcej, tym weselej :)


KONKURS TRWA DO 22 LUTEGO 2016
(do godziny 20:00)



REGULAMIN KONKURSU

1. Organizatorem konkursu jest profil Zakochani w słowach.
2. Nagrodą w konkursie jest książka "Ósmy kolor tęczy".
3. Sponsorem nagrody jest Wydawnictwo Videograf.
4. Zwycięzcę konkursu wybiera Organizator drogą losowania.
5. Data zakończenia konkursu jest wyraźnienie zaznaczona w poście konkursowym.
6. W konkursach mogą brać udział osoby zamieszkujące na terytorium Polski
(nie wysyłam przesyłek zagranicę).

7. Osoby biorące udział w konkursach zgadzają się publikację nazwy ich profilu
(imienia oraz nazwiska) w przypadku wygranej.

8. Odpowiedzi udzielamy w komentarzu pod postem konkursowym.
9. Nie zamieszczamy w komentarzach wiadomości niezwiązanych z konkursem.
10. Zwycięzca konkursu ma 7 dni na kontakt z Organizatorem
w celu ustalenia sposobu doręczenia nagrody. 

         11. Organizator zobowiązuje się nie udostępniać publicznie
                   danych teleadresowych podanych przez Zwycięzcę.
12. Udział w konkursie stanowi automatyczną akceptację powyższego Regulaminu.



!!! POWODZENIA !!!



ÓSMY KOLOR TĘCZY - Martyna Senator



Próbowaliście wyobrazić sobie kiedyś, jak wygląda dzień z życia osoby niewidomej? Myślę, że na nic tu nasza wyobraźnia… Aby chociaż odrobinę uzmysłowić sobie, jak ciężko żyć bez najważniejszego zmysłu, najlepiej byłoby z samego rana przewiązać oczy czarną opaską i zdjąć ją dopiero wieczorem. Gwarantuję, że odkrylibyście, że proste czynności stają się nagle wyzwaniami nie do pokonania.  
Pamiętam, że jeszcze podczas studiów przeprowadziłam pewien eksperyment. Zawiązałam oczy i próbowałam wykonać kilka prostych czynności: przygotowanie kanapki, ubranie misia, wybranie numeru telefonu do mamy, przejście z salonu do sypialni ze szklanką wody w ręku, wzięcie prysznica, znalezienie pilniczka w kosmetyczce, itd. Muszę przyznać, że nie było łatwo.
Podczas swojego eksperymentu odkryłam jedynie, jak wiele barier i przeszkód stoi na drodze osób niewidomych oraz jak bardzo trzeba wtedy polegać na innych zmysłach: słuchu, węchu, dotyku. Nie uświadomiłam sobie jednak, że dużo większe bariery drzemią w psychice osób niewidomych, która nieustannie blokowana strachem przed nieznanym niejednokrotnie nakazuje im egzystencję w zamknięciu. Dopiero po lekturze książki Martyny Senator „Ósmy kolor tęczy” zdałam sobie sprawę, że czasami dużo większa ciemność tkwi w duszy człowieka skazanego na niepełnosprawność.


Doskonale pamiętam ten dzień. Słońce zaszło o poranku, a mrok bez zapowiedzi wdarł się do mojego świata, zasypując go lawiną ciemności. Światła pogasły, a gwiazdy zlały się ze smolistym tłem. Kolory pośpiesznie spakowały walizki i odeszły. Pozostała tylko czerń.

W ten sposób osiemnastoletnia Lilka, bohaterka książki „Ósmy kolor tęczy”, opisuje dzień, który nieodwracalnie zmienił jej życie. Od wypadku, w którym straciłam nie tylko wzrok, ale przede wszystkim ukochaną mamę, minęło już pięć lat. Dziewczyna próbuje, co prawda, żyć normalnie. Wspierana przez kochającą rodzinę (ojca, babcię, siostrę) oraz zakochanego w poezji przyjaciela Mikołaja stara się, jak może, żyć samodzielnie, o ile ta samodzielność ogranicza swój rewir do jej własnego domu.

Dość szybko zrozumiałam, że prawdziwa ciemność trwa wiecznie. Dopada cię i zostaje z tobą na zawsze, niezależnie od tego, czy tego chcesz, czy nie. Nie zdołasz przed nią uciec. Nie oddalisz się od niej nawet na milimetr. Wchłania cię niczym czarna dziura, a ty możesz się jej poddać albo spróbować ją oswoić i nauczyć się z nią żyć. Koniec końców ja wybrałam to drugie.

Pewnego dnia na drodze Lilki staje Tomek, któremu niestety nie udaje się zrobić dobrego pierwszego wrażenia. Po wymianie kilku zdań, dziewczyna nie chce mieć z nim więcej do czynienia, jednak los wybiera inaczej i Tomek staje się jej korepetytorem z fizyki. Czy wspólna nauka pozwoli przełamać lody? Czy mimo trudnych początków ta dwójka będzie miała szansę na przyjaźń lub nawet miłość? Czy Tomkowi uda się uświadomić Lilce, że jej życie nadal może błyszczeć całą paletą barw? Musicie koniecznie przeczytać :) Chociaż pewnie w dalszej części recenzji troszkę Wam podpowiem :D


Martyna Senator stworzyła perfekcyjny portret psychologiczny osoby niewidomej, a dokładnie niewidomej nastolatki. Bardzo umiejętnie przemyciła do fabuły jej problemy, troski, obawy, drobne radości i ogromne tęsknoty. Fantastycznie zobrazowała sposób postrzegania przez nią świata: Nie patrzę na ogień, tylko wygrzewam się w jego cieple. Nie upajam się widokiem kwiatów, tylko rozkoszuję ich zapachem. Nie sycę oczu wypiekami babci, tylko delektuję się ich smakiem.
P
okazała również jak powoli dziewczyna zaczyna odkrywać, że mimo swojej niepełnosprawności może więcej niż przypuszczała:  (…) czuję się tak, jakbym dostała od życia zupełnie nową kartkę papieru. Jest czarna, ale tym razem nie boję się po niej rysować. Codziennie odkrywam kolory, o których nawet nie śniłam, i nadaję kształt temu, co niewyobrażalne.

Lektura książki „Ósmy kolor tęczy” to cudowne doznanie. Dzięki plastycznemu i obrazowemu językowi, książkę czyta się lekko i płynnie, a jednocześnie przeżywa się niemal każde zapisane w niej słowo. Podczas wędrówki przez kolejne rozdziały towarzyszą nam skrajne emocje, a po zamknięciu książki jeszcze długo przeżywamy jej treść i rozmyślamy o problemach osób niewidomych. Dzięki temu powieść Martyny Senator nie jest typową młodzieżową poczytajką, ale naprawdę wartością lekturą, która niesie za sobą wiele uniwersalnych mądrości dla czytelnika w każdym wieku. 



Za możliwość lektury dziękuję wydawnictwu VIDEOGRAF.


O AUTORCE


ZAPRASZAM RÓWNIEŻ NA PROFIL AUTORKI:
https://www.facebook.com/Martyna-Senator-964406130293655

wtorek, 2 lutego 2016

JESTEŚ MOJA DZIKUSKO - Agnieszka Lingas-Łoniewska



Anthony Tolland (Antek), główny bohater powieści "Jesteś moja dzikusko" opowiada swojej córce historię uczucia, które połączyło jego oraz Natalię przed pięćdziesięciu laty. On był wówczas krnąbrnym nastolatkiem, egoistycznie nastawionym do świata i szkolnych znajomych uczniem ostatniej klasy amerykańsko-polskiego liceum. Cieszył się powodzeniem u płci przeciwnej, ale nie "bawił się" w uczucia i poważne związki. Ona była rudowłosą dziewczyną po przejściach, która straciła matkę w wypadku samochodowym i została przygarnięta przez jej przyjaciółkę - matkę Tony'ego. W ten sposób dziewczyna pojawiła się nie tylko w życiu, ale od razu w domu osiemnastoletniego jedynka, który oczywiście początkowo nie zamierzał pełnić roli opiekunki lub "starszego brata".

W tym miejscu muszę koniecznie napisać, jak bardzo mi podoba się to, że autorka postanowiła przedstawić tę historię właśnie z punktu widzenia Tony'ego. Dzięki temu świetnie pokazała zmiany, jakie zachodziły w nastoletnim chłopaku, który początkowo wpadał w nieokiełznaną złość, gdy tylko na jego drodze pojawiły się jakiekolwiek problemy i rozwiązywał je za pomocą pięści. Początkowa niechęć do Natalii przeplatana z odrobiną współczucia, następnie pierwsza fascynacja dziewczyną, obudziły "dobrą stronę" bohatera: opiekuńczość, troskę i oddanie. Wraz z rozwojem uczucia, Antek coraz bardziej starał się panować nad swoim wybuchowym charakterem. Czy mu się to udało do końca? No cóż... było ciężko, ponieważ, kiedy w grę wchodzi zazdrość i chęć ochrony ukochanej przed całym złem świata, nie zawsze udaje się trzymać emocje na wodzy.

Zaczęło się tak niespodziewanie... Zanim się zorientowałem, już tkwiłem w tym tak głęboko, że nie byłem w stanie myśleć o niczym innym.. Zburzyło to wszystko, co do tej pory zbudowałem wokół siebie, ten mur obojętności, pogardy dla świata i innych ludzi, pokazało moją prawdziwą twarz, moje uczucia, których sam nie byłem świadomy i których, co najważniejsze, nie chciełem nigdy nikomu pokazać.

Rodzące się uczucie, burza nastoletnich hormonów, dramaty z przeszłości, zawistne koleżanki, nieobliczalni koledzy i emocje, które chcemy przeżywać razem z bohaterami... To wszystko sprawia, że książkę czyta się błyskawicznie, nie mogąc się od niej oderwać. Bohaterowie są wspaniale wykreowani, bardzo wyraziści, mają swoje wady i zalety, wzloty oraz upadki. Postacie drugoplanowe również zostały starannie dopracowane, dzięki czemu autorce udało się stworzyć doskonały przekrój społeczności typowo amerykańskiego liceum: gwiazdy, sportowcy, imprezowicze, kujony, szare myszki. Walka o miejsce w szkolnej hierarchii bywa zacięta, a złośliwe intrygi, krzywdzące plotki i niebezpieczne prowokacje są tam na porządku dziennym. Jak w tym nowym środowisku odnalazła się Natalia? Czy znalazła oparcie w Antku? A może w kimś innym? Dowiecie się oczywiście czytając książkę :) Ja mogę jedynie zapewnić, że emocji i wrażeń z pewnością nie zabraknie.

"Jesteś moja dzikusko"Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, to kolejna po "Skazani na ból" powieść z gatunku new adult, która zasługuje na naprawdę wysoką ocenę. Autorka bardzo sprytnie połączyła historię rodzącego się uczucia Tony'ego i Natalii z późniejszymi losami bohaterów, które zostały migawkowo zobrazowane w prologu oraz epilogu. Dzięki temu pokazała, że każde pokolenie rządzi się swoimi prawami i, że każdy związek, nawet ten z pozoru gwałtowny, wybuchowy oraz skomplikowany zasługuje na akceptację, ponieważ czasami życie to bajka, w której też występują złe czarownice, wredne charaktery i pełne zawiści przyjaciółki. Ale jest coś, co może dać temu radę, co ma szansę stawić czoło złu i zwyciężyć wszelkie przeciwności losu. Jest to miłość. I w nią warto wierzyć.


Za możliwość lektury książki dziękuję wydawnictwu Novae Res.


JESTEŚ MOJA DZIKUSKO na portalu lubimyczytac.pl:


FANPAGE AUTORKI: