środa, 27 maja 2015

MAMINSYNEK - Natasza Socha





Dostrzegasz go… Poznajesz… Zdobywasz… W końcu masz… Wydaje Ci się, że sięgnęłaś nieba i ukradłaś z niego najpiękniejszą gwiazdkę. Myślisz, że Wasza miłość jest już tak wielka, że bez najmniejszego problemu przetrwa wszystkie próby. Snujesz wizje wspólnej przyszłości… i nagle poznajesz ją – matkę swojego wybranka. A z matkami bywa różnie…                
Co zrobisz, gdy okaże się, że na Twojej drodze stanęła kobieta wyjątkowo przebiegła i zdeterminowana by uchronić swojego synusia przed wszelkim złem tego świata? Jak zareagujesz, kiedy dotrze do Ciebie, że w jej oczach jesteś potencjalnym zagrożeniem dla jej dziecka? Co poczniesz, gdy odkryjesz, że miłość twojego życia okazuje się kompletnie nieporadnym i  zachuchanym przez rodzicielkę maminsynkiem?

Poznaj Leandera Oleńskiego – wzorowego synusia mamusi. Faceta, który do trzynastego roku życia spał ze swoją rodzicielką i dopiero wkroczenie w etap dojrzewania zmusiło go do przeniesienia się do własnego łóżka. Człowieka, który nie potrafi podjąć żadnej decyzji bez konsultacji z Matką, a jej zdanie jest dla niego największą świętością. Mężczyznę, który uważa, że kobieta idealna musi być nie tylko samodzielna, spokojna, piękna, uzdolniona kulinarnie, odrobinę płochliwa, ale przede wszystkim powinna uzyskać całkowitą i stuprocentową akceptację ze strony jego Matki.

O samej Matce Leandera mogłabym pisać bardzo dużo. To twarda, wyjątkowo zaradna, uparta i zakochana po uszy w swoim synku kobieta. Kompletnie nie przeszkadza jej odejście męża, ponieważ od dnia urodzenia Leandera nikt inny nie był jej potrzebny do szczęścia. Synek stał się dla niej tlenem, bez którego nie potrafiła żyć. Kontrolowała każdą sferę życia jego, próbując uchronić go przed każdym złem, a jej nadopiekuńczość niejednokrotnie sięgała granic absurdu:

Naprzeciwko okien klasy, do której chodziłem, w opuszczonym ogrodzie stał rozłożysty kasztanowiec (…) Matka rozkładała na szerokiej gałęzi wełniany pled w zielone romby, nalewała sobie herbaty do blaszanego kubka i przez lornetkę obserwowała, co dzieje się w szkolnych murach. Najważniejsza była pewność, że jestem bezpieczny.

Powieść Nataszy Sochy podzielona jest na dwie części. W pierwszej części narratorem jest Leander, który opowiada o swojej relacji z matką od momentu porodu, poprzez dzieciństwo, aż do osiągnięcia wieku lat prawie czterdziestu. Przedstawia również historię swoich związków z Iris oraz Larą, a także przyjaźni z Kurczakiem. Jego relacja bardzo obrazowo ukazuje nam jak klosz ochronnych, który roztoczyła nam nim Matka oraz „toksyczna pępowina”, którą go przy sobie trzymała, z dnia na dzień czyniła go coraz większym maminsynkiem.
W drugiej części powieści narratorem jest Amelia – zakochana w Leanderze właścicielka małej firmy ogrodniczej. Jej opowieść skupia się na próbo wach opracowania najlepszej strategii w walce z idealną Matką swojego ukochanego. Pomaga jej w tym oddana przyjaciółka Pola, która zawsze chętnie służy wsparciem i dobrą radą:

Faceci zespoleni z matkami potrzebują więcej czasu. Trzeba ich odrywać od piersi stopniowo, delikatnie, jak plaster, który przykleiłyśmy sobie w miejscu z włoskami. Gwałtowne szarpnięcie boli, ale kiedy chuchasz, dmuchasz i zeskrobujesz kawałek po kawałku paznokciem, ból staje się bardziej znośny.

„Maminsynek”  to książka przemyślana od początku do końca. Język jest bardzo przystępny, niezwykle barwny i obrazowy. Nie brakuje tutaj również humoru, trafnych spostrzeżeń oraz ciekawych przemyśleń bohaterów.
Książka napisana jest nie tylko dla przyjemności czytelnika, wynikającej z samego obcowania z dobrą lekturą. Powieść Nataszy Sochy skłania do refleksji. Wskazuje mechanizm powstawania typowego synusia mamusi. Pomaga nauczyć się rozpoznawać maminsynków. Odpowie na pytania: czy konkurowanie z Idealną Matką ma sens i czy nie jest z góry skazane na porażkę.

Polecam kobietom młodym, rozpoczynającym poszukiwania „Pana Idealnego”.
Polecam kobietom, które od lat szukają.
Polecam kobietom, który już mają, a każdy ich dzień to ciągłe konkurowanie z Idealną Mamusiu ich wybranka.
Polecam kobietom, którym nie trafił się maminsynek, tylko zaradny, samodzielny, pewny siebie mężczyzna, aby doceniły, jaki skarb posiadają.
Polecam matkom, aby wyciągnęły z tej lektury mądre wnioski i nie próbowały chronić na siłę swoich synków przed każdym złem tego świata oraz przed każdą inną kobietą. Mam nadzieję, że dostrzegą, iż czasem trzeba odsunąć się na boczny tor, aby pozwolić swoim ukochanym synom samodzielnie prowadzić swój pociąg zwany życiem.

AUTORKA - NATASZA SOCHA
Natasza Socha urodziła się w 1973 roku. Dziennikarka, felietonistka, pisarka, malarka i ilustratorka. Absolwentka dziennikarstwa i nauk politycznych na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. Przez wiele lat pracowała jako dziennikarka. Obecnie swój czas dzieli między Poznań a małą wieś pod Akwizgranem w Niemczech, gdzie znajduje inspirację do pisania. Jest mamą dwójki dzieci i miłośniczką zwierząt.
Zadebiutowała powieścią pod tytułem "Macocha". Do tej pory ma na swoim koncie już kilka powieści obyczajowych, w których w dowcipny sposób pisze o sprawach poważnych, podbijając serca wszystkich, którzy czytają jej twórczość. Jest artystyczną duszą - maluje akwarele, tworzy ilustracje do dziecięcych bajek, uwielbia czytać.
ŹRÓDŁO:
http://www.empik.com/szukaj/produkt?author=Socha+Natasza


MAMINSYNEK NA lubimyczytac.pl
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/245820/maminsynek

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce.

środa, 20 maja 2015

ODDANA BEZ RESZTY - J. Lerman


TRYLOGIA "ODDANA BEZ RESZTY" - OPIS 

TOM I

UWIĘZIONA W BLUSZCZU 
Ilość stron - 304 
Data wydania - 20.02.2014
Skromna, nieśmiała Sophia marzy o aktorstwie. Kiedy dostaje się na podyplomowe studia do słynnej londyńskiej akademii teatralnej, nie może uwierzyć w swoje szczęście.
Właścicielem uczelni i wykładowcą jest Marc Blackwell, młody, ale już sławny hollywoodzki gwiazdor. Od pierwszej chwili Sophia czuje, że coś przyciąga ją do tego zimnego, wyniosłego, lecz fascynującego mężczyzny. Wkrótce poznaje jego mroczne upodobania. A Marc rzuca jej wyzwanie: czy Sophia pozwoli mu nauczyć ją przekraczać własne granice - jako aktorka… i jako kobieta…
ŹRÓDŁO:

TOM II                                           TOM III
SPLECENI BLUSZCZEM               ZATRACENI W BLUSZCZU
Ilość stron - 288                         Ilość stron - 272
Data wydania - 08.05.2014      Data wydania - 24.06.2014




CIEKAWOSTKI
* Wszystkie tomy trylogii zajęły w 2013 roku 1. miejsce w amerykańskim i brytyjskim Amazonie w kategorii literatura erotyczna! W USA i Wielkiej Brytanii dzienna sprzedaż osiągała nawet 2000 egzemplarzy!
* "Oddana Bez Reszty" została kupiona przez redaktorkę niemieckiego wydawnictwa jako jedyna seria erotyczna po "Pięćdziesięciu twarzach Greya".
ŹRÓDŁO:



MOJA OPINIA
Sophia Rose dostaje się do prestiżowej szkoły aktorskiej Ivy College, nazywanej również "Akademią pod Bluszczem". Dziewczyna już od momentu przesłuchań zwraca na siebie uwagę niezwykle przystojnego, sławnego i utalentowanego właściciela uczelni Marca Blackweella. 

- Zobaczymy, co pani potrafi. Kogo pani zagra?
- Lady Makbet.
- Och. - Mark odchylił się na oparcie krzesła i postukał granatowym długopisem o notatnik. - Zła kobieta z Szekspira.
- Nie. - Poczułam, że się prostuję. - Ona nie jest zła.
- Znowu mnie pani poprawia?
- Ale ona naprawdę nie jest zła - powtórzyłam z uporem. - Nie wierzę, że ktokolwiek może być całkiem zły. Nawet złe postacie mają w sobie światło. Tylko trzeba go poszukać. Jeśli nie widzę w postaci dobra, nie mogę jej zagrać.

Początkowo Marc próbuje bronić się przed zakazanym uczuciem do swojej studentki, ale fascynacja niewinną Sophią bierze górę i szybko rozpoczyna się gorący romans studentki i jej wykładowcy.
 

Spodobało mi się ciekawe przedstawienie nauki przekraczania barier nieśmiałości i skrępowania początkującej aktorki połączone z przekraczaniem granic seksualnych przez młodą, niedoświadczoną kobietę. Ciekawe eksperymenty Marca miały na celu zwiększenie pewności siebie Sophii oraz nauczenie jej kontroli własnego ciała, zarówno na scenie jak i w sypialni. 


Sophio, nigdy cię nie skrzywdzę ani nie pozwolę, żeby ci się co stało. Będziesz ze mną znacznie bezpieczniejsza niż z kimkolwiek innym, mogę ci to zagwarantować. Ale będę cię sprawdzał. Będę badał twoje granice, pomogę ci poznać nowe obszary ciebie samej. Czy jesteś na to gotowa?

Autorka zestawiła głównych bohaterów na zasadzie maksymalnego kontrastu:
* ona - początkująca aktorka i on - sławny, utalentowany, doświadczony aktor
* ona - skromna, niezamożna dziewczyna i on - bogaty, pewny siebie mężczyzna
* ona - uczennica i on - nauczyciel 


Książka zdecydowanie dla czytelników +18.
Myślę, że zwolennicy lekkich historii romantycznych, połączonych ze sporą dawką erotyki, będą zadowoleni. Prosty język, swobodnie płynąca akcja, dość dobrze wykreowani bohaterowie z pewnością zafundują Wam lekką, przyjemną lekturę.


OPINIE BLOGERÓW
Książka w stu procentach mnie zaskoczyła i to pozytywnie. Każdy, kto lub ten gatunek powinien czuć obowiązek przeczytania „Uwięzionej w bluszczu”, gdzie dwoje młodych ludzi stara się pokonać swoje zahamowania a czytelnik towarzyszy im podczas najbardziej intymnych momentów. Pełna uniesień i tajemnic książka, która pozostawiła po sobie wielki niedosyt. Polecam.

Wszystkich miłośników literatury erotycznej zachęcam do przeczytania ,,Uwięzionej w bluszczu’’. To stosunkowo interesująca opowieść o zakazanej namiętności, niebezpiecznych pragnieniach, tajemniczym pożądaniu, pokonywaniu własnych lęków, barier i wychodzenia poza narzuconą przez siebie ramę. Dzięki tej książce zrozumiesz, że miłość nie wybiera. To słodko-gorzki nałóg, który posiada wiele odcieni, kolorów i wiele form wyrazu. Zapraszam zainteresowanych.
WIĘCEJ TUTAJ: 

UWIĘZIONA W BLUSZCZU na lubimyczytac.pl
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/207398/uwieziona-w-bluszczu

poniedziałek, 11 maja 2015

DZIEWCZYNA OGNIA I CIERNI - Rea Carson



OPIS
Raz na cztery pokolenia jedna osoba zostaje wybrana. Otrzymuje Boski Kamień, a wraz z nim – wielkie zadanie. Sama musi jednak odkryć jakie. I udowodnić, że jest godna boskiego daru. Nie wie dlaczego. Jest tą gorszą z dwóch księżniczek. Tą, która nigdy nie dokonała niczego godnego uwagi. I nie wyobraża sobie, że w ogóle by mogła.
Elisa została wybrana.
W dniu swoich szesnastych urodzin zostaje oddana za żonę obcemu mężczyźnie. Wyjeżdża z rodzinnego kraju i nagle wychodzi na jaw, że ma wielu wrogów, którzy wiedzą o niej wszystko.
Ona nie wie nic.
Musi znaleźć w sobie siłę, aby spełnić proroctwa o wielkości.
Jeśli jej się nie uda – zginie młodo.
Jak większość wybrańców.

STRONA AUTORKI
http://www.raecarson.com/about-rae/

KILKA SŁÓW ODE MNIE
FABUŁA
Elisa jest jedną z dwóch księżniczek królestwa Orovalle. Uważa się, że za brzydszą, grubszą i mniej interesującą od swojej idealnej siostry Juany-Aldolii. Jednak los chciał, że to Elisa została wybrana do pewnej misji, czego oznaką było pojawienie się na jej ciele Boskiego Kamienia:


Twoja siostra odwinęła mokry becik i zobaczyliśmy Boski Kamień w twoim pępku, gorący i pulsujący życiem, chociaż niebieski, krystaliczny i twardy jak diament. Wtedy właśnie postanowiliśmy nadać ci imię Lucero-Elisa. - Niebiańskie światło, wybranka Boga.

Ktoś umieścił w moim pępku ten klejnot, który wysyła gorące sygnały aprobaty i lodowate ostrzeżenia. I za jego pośrednictwem ktoś odpowiada na moje modlitwy pokrzepieniem.

Czuję, że on tam żyje, pulsuje jak drugie serce. Reaguje czasem na jakieś zdarzenia, nie potrafię jednak przewidzieć i zrozumieć, kiedy i dlaczego. 

Elisę poznajemy w dniu jest szesnastych urodzin, kiedy zostaje żoną księcia Alejandra de Vegi z kraju Joya d'Arena. Małżeństwo to ma przypieczętować sojusz wojowy w walce z Inviernymi. Zaraz po ceremonii, Elisa wyjeżdża z mężem z rodzinnego kraju i zostaje wrzucana w wir wydarzeń, które mają doprowadzić ją do odkrycia własnego przeznaczenia. Nim to jednak nastąpi będzie musiała zmierzyć się z wieloma wrogami, dość nietypowym traktowaniem przez męża i własną metamorfozą z niezaradnej dziewczynki w pewną siebie i zdeterminowaną kobietę. 

Opancerzam się, sercu każę być kamieniem.
  
OKŁADKA
Brawa dla Wydawnictwa Albatros za ciekawa okładkę. Jest skromna, kolorystycznie oddaje klimat średniowiecznej historii, a jednocześnie niezwykle intryguje czytelnika wytłoczonym, niebieskim kamieniem o odmiennej teksturze.

KONSTRUKCJA
Książka podzielona jest 3 na części. Narracja prowadzona w mój ulubiony sposób - pierwszoosobowo w czasie teraźniejszym. Dzięki temu mogłam razem z bohaterką uczestniczyć we wszystkich wydarzeniach i wspólnie z nią odkrywać tajemnice. Język autorki jest prosty, ale bardzo obrazowy. Postacie, miejsca i zdarzenia zostały nakreślone bardzo dokładnie i wyraziście.

DLA KOGO?
Z chęcią przeczytam pozostałe tomy tej trylogii. Polecam ją przede wszystkim miłośnikom średniowiecznych klimatów, wojen, intryg i tajemnic. Zwolennicy gorących romansów dworskich mogą być nieco zawiedzeni, ponieważ wątek romantyczny prowadzony jest tutaj bardzo subtelnie i nieoczekiwanie. Nie przyćmiewa głównego wątku wojennego oraz bardzo istotnych rozważań na temat wiary w swoje przeznaczenie.

OPINIE BLOGERÓW
* "Dziewczyna ognia i cierni" to bardzo udany debiut i zarazem intrygujący pierwszy tom trylogii Ognia i Cierni. Rae Carson ma wielki talent do tworzenia pełnej życia powieści wzbogaconej o mnóstwo fikcyjnych historycznych ciekawostek, a także postaci z charakterem. Za każdym razem gdy otwierałam książkę czułam jakbym wchodziła do niesamowitego średniowiecznego świata, w którym wszystko żyje i pachnie. "Dziewczyna ognia i cierni" aż kipi od historii, emocji i tajemnej magii. 
WIĘCEJ TUTAJ:  http://recenzjeami.blogspot.com/2015/05/dziewczyna-ognia-i-cierni-rae-carson.html

* Powieść jest skonstruowana znakomicie. Dzieli się na trzy części, w której akcje zapierają dech w piersiach. Autorka zdecydowała się na narrację pierwszoosobową, a co za tym idzie, możemy poniekąd domyśleć się, że główna bohaterka będzie towarzyszyć nam do końca powieści, a może nawet do końca serii. Ma to też swoje plusy, a mianowicie wszystko widzimy i poznajemy z punktu widzenia jednej osoby, przez co nie domyślamy się wielu rzeczy. A książka jest przepełniona tajemnicami, których odkrywanie sprawia dużą przyjemność. 

DZIEWCZYNA OGNIA I CIERNI na lubimyczytac.pl
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/178680/dziewczyna-ognia-i-cierni


Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu ALBATROS

poniedziałek, 4 maja 2015

MASZYNOPIS Z KAWONU - Tomasz Kowalczyk


 

OPIS KSIĄŻKI
Maszynopis z Kawonu to poetycka powieść o przekraczaniu granic wrażliwości we współczesnym wielowymiarowym świecie. Główny bohater, zatracony oraz poszukujący wytchnienia, popada w coraz to większe aberracje emocjonalne, wynikające ze zgrozy ścierania się jego marzeń, impresji oraz ideologii z dewiacyjnym światem. Czym jest sztuka, a czym życie? Jak dalece można posunąć odczuwanie wewnątrz własnego „ja”? Czy w genotypie duszy każdego z nas nadal da się ożywić zastygłe pierwiastki praplemienne?  Na te pytania powieść Tomasza Kowalczyka postara się postawić odpowiedzi.

AUTOR
Tomasz Kowalczyk – urodzony w 1990 roku poeta, pisarz, wielbiciel sztuki. Dotychczas ukazały się trzy pozycje spod jego pióra: „Kontrasty” (tom wierszy), „Stworzenie świata” (poemat trzynastozgłoskowy) oraz "Maszynopis z Kawonu". 
W jego pisarstwie przejawia się wielobiegunowość odczuwania, synestezja oraz archetypiczność. 
Tomasz Kowalczyk o sobie: W wiecznie cyrkulującej monecie świata powstał taki ktoś, jak ja, który nie do końca hołubi i wielbi współczesność za  jej powszechne strony, w której pieniądz podparty głupotą wiedzie prym i potrafi zanegować oraz zniwelować kiełkujące piękno. 
(...) mój świat to przestrzeń oderwania się od zrobotyzowanych asumptów, i nie mówię tutaj o ucieczce, bo ta jest najprostsza, mówię o spojrzeniu na współczesność okiem wszecheopokowym, na wczucie się w nasze czasy wachlarzem emocji obejmującym sny dnia wczorajszego, a rozpędzonym w rozkwit jutra, które jest gęste i delikatne jak motyli ziew.

Aby lepiej przedstawić sylwetkę autora, poprosiłam Tomasza Kowalczyka o dokończenie 10 zdań: 
1. Piszę, ponieważ mój archetyp duszy został stworzony do sztuki, a szczególnie tego rodzaju twórczości.
2. Słowo jest dla mnie niczym rozbryzgujący się kwazar o paletę kwiatostanów chwili. 
3. Krytykę przyjmuję rozważnie i z dystansem, w zależności od argumentów, jakie przedstawia. 
4. Największe wrażenie wywarła na mnie twórczość i osobistości początku XX wieku. 
5. Nigdy nie odważę się... Trudno orzec. Przypadkowość życia może nas zmusić do wszystkiego.
6. Swój autoportret namalowałbym używając kolorów szmaragdowych, rubinowych i lawendowych.
7. Moje zawodowe marzenia to rozsławić i rozświetnić niekomercyjną, ambitną literaturę.
8. Największą radość sprawia mi wieczorny blant przy mroczniejącym świetle. ;)
9. Moje życiowe motto brzmi: „Podróż na tysiąc mil zaczyna się od małego kroku”.
10. Swoim czytelnikom pragnę powiedzieć: Tak długo, jak będziecie pragnąć poszerzać swoje wejrzenie w świat, tak długo będę dla Was pisać.

PROFIL AUTORA NA FACEBOOKU
https://www.facebook.com/TomaszK90

MOJA OPINIA O KSIĄŻCE "Maszynopis z Kawonu"
Trzy pierwsze słowa, które zagościły w moim umyśle po lekturze książki "Maszynopis z Kawonu": PLASTYCZNE, NIECODZIENNE, AMBITNE
PLASTYCZNE
Tomasz Kowalczyk nie boi się słowa. Bawi się nim i prowadzi fascynującą grę z czytelnikiem, dając mu możliwość wielu interpretacji prezentowanych scen. Stosując liczne metafory, oryginalne epitety, wyszukane porównania oraz neologizmy, niczym doskonały malarz, kreśli niezwykle plastyczne opisy przeżyć, sytuacji i miejsc, tworząc malowniczą wizję podróży głównego bohatera w głąb siebie. 
NIECODZIENNIE
Nurtuje mnie trafność zakwalifikowania "Maszynopisu z Kawonu" do gatunku powieści poetyckich. Żyłam w przekonaniu, że są one pisane wierszem i właśnie z tego powodu zawsze ich unikałam.
Muszę przyznać, że zanim zaczęłam swoją przygodę z książką Tomasza Kowalczyka, zastanawiałam się, czy dam radę wytrwać do końca, czy nie zmęczy mnie nielubiany gatunek, czy nie znudzi... Ależ się pomyliłam. Przeczytałam tę książkę jednym tchem, a jej lektura okazała się szalenie interesującą, niecodzienną przygodą. Zastałam całkowicie pochłonięta przez wir wydarzeń i przemyśleń głównego bohatera oraz oczarowana jego bystrymi, nierzadko dowcipnymi, spostrzeżeniami oraz oryginalnym podejściem do świata i jego zasad.
AMBITNE
Przykre jest to, że
zapewne wiele osób w ogóle nie sięgnie po tę książkę, albo przerazi się zawiłością metafor i odrzuci ją po lekturze kilku pierwszych stron.
"Maszynopis z Kawonu" poleciłabym ambitnym czytelnikom, lubiącym literackie wyzwania oraz pragnącym towarzyszyć bohaterowi podczas poetyckiej wędrówki w poszukiwaniu własnego "ja". Jestem pewna, że wielowymiarowość ukazanego w tej powieści świata skłoni ich do licznych refleksji na temat egzystencji w środowisku upadłych wartości moralnych, wszędobylskiego konsumpcjonizmu oraz nieustannej pogoni za pieniądzem. 


CYTATY
* Moralność jest pępowiną ludzi żyjących w iluzji, sama programuje się w wielki wzór matematyczny, u każdej przeciętnej jednostki osobny, w którym za znakiem "równa się" wtłaczany do mózgu zostaje hormon.
*  Każdy dzień to czopek mizantropii zaszczepiony doodbytniczo podczas porannej defekacji, kiedy to próbuję twarz pokrzepić uśmiechem. A wszystko to kontrolowane i inwigilowane przez wszechpotężne źródło praenergii, jakim jest Internet. Nawałnica kodu zero-jedynkowego wprowadza błędnik relacji, sumienia. Pożeramy swoje cyfrowe życia i rzygamy nimi, rzucając stosami haniebnych słów z dziecinną lekkością... a kiedyś za słowo świadczyło się życiem.
* Każdy człowiek to osobna nuta przemijania o niepowtarzalnych alikwotach poruszających się po wielopłaszczyznowej galaktyce, galaktyce tak małej i jednocześnie tak ogromnej, że łatwiej nam badać i mierzyć świat zewnętrzny aniżeli owe obszary nieskończonego wewnętrznego zapomnienia.
* Miłość jest jednak lekarstwem na wszystkie dewiacje tego świata. Ta nić bezgranicznego zrozumienia, w której podróżujemy jakby w kapsule pędzącej na samo dno, nie tonąc, ona, cokolwiek by się stało, nie ulegnie zerwaniu.

OPINIE BLOGERÓW
"Maszynopis z Kawonu" to zadane pytania i udzielone odpowiedzi, których można zarówno nie wychwycić, bądź też upajać się ich wielowymiarowością. Przedstawiona opowieść ukazująca mężczyznę mieszkającego z matką, oraz mężczyznę który trwa w nieakceptowalnym przez rodzinę związku z Tosią w połączeniu z abstrakcyjnymi obrazami – intryguje do końca nie sprecyzowaną strukturą i mnogością znaczeń. Autor nawiązuje - czasami wprost, a czasami zawoalowaną drogą - do naszej mentalności, pogłębiającego się konsumpcjonizmu, czy braku samodzielnego myślenia. Każe się także zastanowić, czy drugi człowiek będzie nas w stanie kiedykolwiek zrozumieć.
WIĘCEJ TUTAJ:
http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/2015/02/maszynopis-z-kawonu-tomasz-kowalczyk.html

Moim zdaniem odbiorcy tego utworu nie powinni być szufladkowani, bo sięgnąć po niego może dosłownie każdy, do czego zachęcam. Jest to miła odmiana od tego, co przeważnie ludzie czytają. Niektóre wypowiedzi rozbawiają, inne przynoszą smutek, jeszcze inne są dość kontrowersyjne, czasem w złym guście. Ale to wszystko składa się na wspaniałą pracę Tomasza Kowalczyka, autora, który wprowadza powiew czegoś nowego, co jeszcze jest nieznane i w czym nie da doszukać się schematów.
WIĘCEJ TUTAJ:
http://to-read-or-not-to-read.blog.onet.pl/13-recenzja-maszynopis-z-kawonu-tomasz-kowalczyk/

WYWIAD Z TOMASZEM KOWALCZYKIEM:
http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/2015/04/gdybysmy-wzieli-100-wspoczesnych.htm

MASZYNOPIS Z KAWONU na portalu lubimyczytac.pl
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/245863/maszynopis-z-kawonu

BEZCZELNA - Martyna Kubacka



OPIS 
Bohaterka tej książki nie jest współczesnym Kopciuszkiem. Nie rozdziela posłusznie grochu i popiołu, nie wzdycha do zachodów słońca, czekając na swojego Księcia. Jest twardo stąpającą po ziemi realistką, która nie wierzy w wielką miłość. Nic w życiu nie zostało podane jej na złotej tacy, więc musiała nauczyć się, jak „po swojemu” pokonywać trudności. Możecie zapomnieć o gapieniu się w jej dekolt i na pewno nie pozwoli tak łatwo założyć sobie na nogę kryształowego pantofelka – woli trampki. Bliżej jej raczej do Katarzyny z Szekspirowskiego „Poskromienia złośnicy” i wierzcie lub nie, ale także Was niejednokrotnie wytarga za uszy.
Książę, choć zniewalająco przystojny, też urwał się jakby nie z tej bajki.
Pewne jest jedno – nadciąga prawdziwa burza…
„Bezczelna” to lekka, błyskotliwa i zabawna powieść o rzeczach najważniejszych – miłości, jej braku, odkrywaniu samej siebie i innych ludzi. To współczesna baśń, która bawi, wzrusza i z pewnością zagości w Waszych sercach na dłużej.

10 FAKTÓW O MNIE
* Urodziłam się 11 maja 1987 roku w Płocku.
* Jestem zodiakalnym bykiem.
* W 2011 roku uzyskałam tytuł magistra pedagogiki. Wcześniej studiowałam filologię polską w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej we Włocławku.
* Prywatnie jestem żoną i matką 3-letniego Kacperka.
* Uwielbiam spędzać czas ze swoją rodziną. Największą radość sprawiają mi spontaniczne rodzinne wycieczki.
* Jestem straszną gadułą i zadręczam najbliższych moją ciągłą paplaniną. Uważam, że każdy temat jest dobry do rozmowy, a dialog zbliża ludzi i zacieśnia więzi między nimi.
* Kocham śmiać się, dlatego nałogowo oglądam programy kabaretowe.
* Jestem uzależniona od czekolady… a kto nie jest?
* Pisanie jest dla mnie przede wszystkim doskonałą rozrywką i wspaniałą przygodą, pozwalającą oderwać się od codzienności. Nie jest to ani sposób na życie, ani źródło utrzymania. Nie chcę zostać „zawodową pisarką”, jednak zamierzam pisać dalej, nie z potrzeby wydania kolejnej książki, ale dla przyjemności… mojej i Waszej.
* Moje motto życiowe... nawet dwa:
    1. „Brak perfekcji jest piękny, szaleństwo jest geniuszem
        i lepiej być absolutnie niedorzecznym niż absolutnie nudnym.”
        Marilyn Monroe
   2. „Błogosławiony ten, który śmieje się z samego siebie,
       albowiem będzie miał ubaw do końca życia.”
       Uważam, że najważniejszy jest dystans do siebie (swoich wad i słabości)
       oraz zdrowe podejście do własnych sukcesów i porażek.

CYTATY
* Bezczelność to znakomity sposób na życie. Dzięki niej jestem postrzegana tak, jak chcę: jako silna i niezależna. Za bezczelnością mogę łatwo schować wszystkie uczucia, których nie rozumiem albo takie, których nie zamierzam nikomu pokazywać. Mogę ukryć tę część mnie, jakiej chyba sama do końca nie chcę poznać: słabą, wrażliwą i podatną na zranienie.
* Dupa nie rozum, cycki nie intelekt.
* Moja żona zawsze i wszędzie jest gwiazdą. Czasami świeci tak intensywnie, że wprost nie można na nią patrzeć.


FANPAGE KSIĄŻKI
https://www.facebook.com/pages/Bezczelna-Martyna-Kubacka/382853355163316?ref=hl

BLOGERZY O BEZCZELNEJ:  
Martyna Kubacka wykreowała charakternych bohaterów, których perypetie autentycznie mnie bawiły. Wprost nie mogłam odkleić się od książki i czytałam nieprzerwanie, aż do przewrócenia ostatniej strony. Autorka utrzymała stałe tempo akcji, dosłownie bombardując czytelnika wydarzeniami, a taki zabieg nie zdarza się często wśród debiutujących pisarzy. Nie pozostawiła mi ani chwili na złapanie oddechu, mieszając losy bohaterów i sprawiając, że przecierałam oczy ze zdziwienia bądź zwijałam się ze śmiechu. Wywołała we mnie szereg emocji i zapewniła mi kilka godzin niegłupiej rozrywki w polskim wydaniu.
WIĘCEJ TUTAJ:
http://lustro-rzeczywistosci.blogspot.com/2015/03/bezczelna-martyna-kubacka-tego-byo-mi.html

Książka okazała się miłą lekturą, przy której uśmiałam się, ale i oczywiście, jak to ja, upłakałam. Są momenty, które naprawdę wyciskają łzy. Epilog skacze bardzo w czasie, ale nie dzieje się tak bez powodu. W końcu czytamy w opisie, że jest to „współczesna baśń”, a jak wiemy, każda baśń kończy się słowami „i żyli długo i szczęśliwie”. Szczerze polecam książkę „Bezczelna” Martyny Kubackiej, jestem pewna, że oderwiecie się od wszystkich zmartwień tak jak ja.
WIĘCEJ TUTAJ:
http://ksiazkomania-recenzje.blogspot.com/2015/02/bezczelna-martyna-kubacka_21.html


W moim odczuciu „Bezczelna” to dobra powieść, która nie tylko pozwala na oderwanie od rzeczywistości i przyjemny relaks, ale też na doświadczenie palety emocji i wrażeń. Ta publikacja to idealny wybór na długie zimowe wieczory i relaks po ciężkim dniu. Polecam, szczególnie czytelniczkom, które mają dość ckliwych bohaterek mdlejących przy pierwszym pocałunku i chcą spotkać się z femme fatale, która nawet w trampach potrafi zrobić piorunujące wrażenie.
WIĘCEJ TUTAJ:
http://nieczytam.blogspot.com/2014/12/krolowa-bezczelnosci.html


Pani Martyna stworzyła naprawdę dobrą historię, jednocześnie kreując swoich bohaterów w sposób realny. Takie debiuty po prostu lubię czytać i mogę to robić na okrągło. Nie robię sobie nic z tego, że książka jest zaliczana do literatury młodzieżowej, a jak wiemy do tej grupy już jakiś czas się nie zaliczam. Nastolatki, jak i osoby starsze znajdą w tej historii silne charaktery, poszukiwanie własnego miejsca, mierzenie się z przeszkodami, jak i zaznają, czym jest miłość w dość ekstremalnym wydaniu. Właśnie o tym jest książka i jeżeli lubicie takie historie, to nie pozostaje mi nic innego jak ją wam polecić. 
WIĘCEJ TUTAJ:
http://ujrzec-slowa.blogspot.com/2015/03/bezczelnosc-do-potegi-bezczelna-martyna.html

BEZCZELNA na portalu lubimyczytac.pl
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/239608/bezczelna

ZAPRASZAM RÓWNIEŻ DO LEKTURY WYWIADÓW: